sport
www.boks.sport.walbrzych.pl

Boks w Wałbrzychu i okolicach, wałbrzyski boks.

Ostatnio komentowane
Publikowane na tym serwisie komentarze są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami użytkowników. Serwis nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich treść. Użytkownik jest świadomy, iż w komentarzach nie może znaleźć się treść zabroniona przez prawo.
Data newsa: 2009-01-23 16:42

Ostatni komentarz: Witaj pozdrawiam Zenek z Legnicy-tak trzymaj i powodzenia-wesołych Świąt -
dodany: 2010.12.06 13:17:25
przez: zeno49
czytaj więcej
Data newsa: 2009-02-02 13:27

Ostatni komentarz: Gratuluje
dodany: 2009.11.30 19:28:58
przez: Dorota13
czytaj więcej
Data newsa: 2009-03-27 13:38

Ostatni komentarz: kogo on goni? z tego co sie orietuje to rzanemu buty moze nosic w niczym mu nie dorasta do piet a przepraszam w lyzeczkowaniu to przerosl wszystkich
dodany: 2009.07.21 13:00:22
przez: beczunia
czytaj więcej
Data newsa: 2009-02-19 15:11

Ostatni komentarz: II Liga(nie długo może I) siatkówki w Wałbrzychu ;
http://juventurwalbrzych2.bloog.pl/
wejdź i sprawdź!:)
dodany: 2009.02.21 17:09:04
przez: AdeKSG
czytaj więcej
Data newsa: 2008-08-11 15:15

Ostatni komentarz: trzymamy kciuki za naszego ziomalka!!
dodany: 2008.08.12 10:26:40
przez: janek
czytaj więcej
POLECAMY
Turniej im. Feliksa Stamma w Warszawie
2009-04-24 12:46

Turniej im. Feliksa Stamma w Warszawie zaliczany jest do najbardziej renomowanych imprez bokserskich, dlatego tegoroczny dorobek wałbrzyskich pięściarzy: Rafała Kaczora i Krzysztofa Sadłonia, wzbudza szczególne uznanie.
Rafał nie miał sobie równych w kategorii 51 kg. Najpierw zwyciężył aktualnego wicemistrza Europy, czarnoskórego Szweda Solomo N’ Tuve 8:6, by w finale pokonać Hiszpana Francisco Torrijosa 12:7. Wałbrzyszanin, jak to w jego zwyczaju, od początku pojedynku o „złoto” narzucił ogromne tempo i mimo, że, Hiszpan przyjął je, odgryzając się równie dynamicznymi atakami, konsekwentnie utrzymywał bezpieczną przewagę. Do połowy II rundy było 8:2 dla Kaczora. Potem Hiszpan poczęstował naszego boksera celnym sierpem, którym powiadomił Rafała, że należy się z nim liczyć. Kolejne jego akcje były równie groźne i po II rundzie doprowadził do 8:5. Wojna w ringu trwała także w ostatnim starciu. W pewnej chwili, po mocnym uderzeniu Torrijosa, Rafał był liczony na stojąco (9:6), ale krótko potem Hiszpan otrzymał ostrzeżenie i stracił 2 punkty. To przesądziło o wyniku walki, a finisz Kaczora przypieczętował jego zwycięstwo. Tym samym wałbrzyski bokser potwierdził, że należy do najlepszych europejskich „much” (wcześniej sędziowie odebrali mu wygraną w turnieju w Debreczynie). Rafał otrzymał puchar za zwycięstwo w turnieju oraz drugi - dla najlepszego polskiego boksera.


- Miałem trudnych przeciwników. Atutem Szweda jest dobra technika, a poza tym wysoki wzrost. Dobrać się mu do skóry nie było łatwo, bronił się skutecznie i walka kosztowała mnie sporo sił. Medalistę mistrzostw Europy pokonałem już po raz drugi. W pojedynku finałowym z żywiołowym i agresywnym Hiszpanem mogłem wypaść lepiej. Ale bardzo się cieszę z pierwszego miejsca. Takie sukcesy bardzo wzmacniają psychicznie i nie straszny mi żaden rywal. Teraz niech inni mnie się boją – mówi Rafał.
Sadłoń w kategorii 81 kg też miał ciężką drogę do finału. W pierwszej walce zwyciężył Rosjanina Muhammada Evaloyeva, reprezentującego Katar (kilka dni wcześniej również wygrał z nim w meczu Polska – Katar) 11:5, a następnie Władimira Czelesa z Mołdawii 5:3. W ostatnim pojedynku stanął przeciwko srebrnemu medaliście ME Siergiejowi Karniejewowi z Białorusi. Rywal Sadłonia był od niego silniejszy fizycznie i uderzał jak młotem. Liczyło się też jego większe doświadczenie. Krzysiek od razu skarcił Białorusina, ale później tenże konsekwentnie gromadził punkty (I runda 5:3, II – 11:5). Sędzia kilkakrotnie upominał Karniejewa, ale nie odbierał mu punktów, a zdegustowani tym widzowie krzyczeli: „Ile razy?!”. Ostatecznie wygrał 17:8, ale walka była otwarta i prowadzona w szybkim tempie. Wałbrzyszanin, który po groźnej kontuzji długo pauzował, zaimponował walecznością i ambicją oraz dobrą obroną, co podkreślił komentujący walkę Zenon Kulej. Podobnie, jak Kaczor, Sadłoń nie wnosi do ringu kompleksów, co obiecująco rokuje.
- Drogę do finału miałem trudną, gdyż Rosjanin – Katarczyk okazał się wymagającym przeciwnikiem, a Mołdawianin sprawił kłopot, gdyż jest mańkutem. Poza tym rozbił mi głową okolice oka. W finale sędziowie nie zaliczyli mi kilku ciosów. Bardzo chciałem wygrać, ale nie wyszło. Po długiej przerwie nie jestem jeszcze w pełni formy, ale na pewno ją osiągnę – obiecuje Sadłoń.
Rafał i Krzysiek, to obecnie wałbrzyskie bokserskie wizytówki. Szkoda, że w turnieju nie mogła wystąpić trzecia – Mariusz Burzyński.

Andrzej Basiński / 30minut


Wróć
dodaj komentarz | Komentarze: