sport
www.boks.sport.walbrzych.pl

Boks w Wałbrzychu i okolicach, wałbrzyski boks.

Ostatnio komentowane
Publikowane na tym serwisie komentarze są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami użytkowników. Serwis nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich treść. Użytkownik jest świadomy, iż w komentarzach nie może znaleźć się treść zabroniona przez prawo.
Data newsa: 2009-01-23 16:42

Ostatni komentarz: Witaj pozdrawiam Zenek z Legnicy-tak trzymaj i powodzenia-wesołych Świąt -
dodany: 2010.12.06 13:17:25
przez: zeno49
czytaj więcej
Data newsa: 2009-02-02 13:27

Ostatni komentarz: Gratuluje
dodany: 2009.11.30 19:28:58
przez: Dorota13
czytaj więcej
Data newsa: 2009-03-27 13:38

Ostatni komentarz: kogo on goni? z tego co sie orietuje to rzanemu buty moze nosic w niczym mu nie dorasta do piet a przepraszam w lyzeczkowaniu to przerosl wszystkich
dodany: 2009.07.21 13:00:22
przez: beczunia
czytaj więcej
Data newsa: 2009-02-19 15:11

Ostatni komentarz: II Liga(nie długo może I) siatkówki w Wałbrzychu ;
http://juventurwalbrzych2.bloog.pl/
wejdź i sprawdź!:)
dodany: 2009.02.21 17:09:04
przez: AdeKSG
czytaj więcej
Data newsa: 2008-08-11 15:15

Ostatni komentarz: trzymamy kciuki za naszego ziomalka!!
dodany: 2008.08.12 10:26:40
przez: janek
czytaj więcej
POLECAMY
Krzysztof Sadłoń po kontuzji wrócił do ringu
2008-11-07 15:30

Po kilkunastomiesięcznym rozstaniu z boksem, między liny ringu wrócił wałbrzyszanin Krzysztof Sadłoń, jeden z najlepszych podopiecznych trenera Zenona Kaczora, ubiegłoroczny mistrz Polski w wadze półciężkiej. Długa rozłąka spowodowana była ciężką kontuzją, która wyeliminowała go z ubiegania się o start na Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie. Pierwsze walki wykazały, że Krzysiek wraca do dawnej dyspozycji. - Czuję się dobrze i myślę, że pech nie będzie mnie już prześladował. Pauzowałem od jesieni tamtego roku, ale musiałem do końca wyleczyć kontuzjowaną prawą rękę (Sadłoń doznał jej, gdy jako ochroniarz poskramiał awanturnika w lokalu - dop. A. B.). "Wakacje" od boksu trwały wprawdzie wiele miesięcy, ale dołożę starań, by nadrobić stracony czas. Operacja w poznańskiej klinice i późniejsze zabiegi rehabilitacyjne, przyniosły spodziewany efekt, jestem więc optymistą co do mojej zawodniczej przyszłości. Oczywiście, kontuzjowaną dłoń muszę umiejętnie wykorzystywać i stopniować treningowe obciążenia, by nie doprowadzić do kolejnego groźnego urazu, który mógłby mi przekreślić dalszą karierę. Zrozumiałe, że mam jeszcze braki treningowe - muszę np. lepiej wyczuwać dystans, ale wkrótce już wszystko powinno być dobrze – powiedział nam Krzysztof Sadłoń. Po raz pierwszy sprawdził swoją formę we Wrocławiu, gdzie odbył się ostatni w tym sezonie turniej Grand Prix Polskiego Związku Bokserskiego.


Wygrał tam bez problemów z Tomaszem Kosteckim z Gwardii Warszawa. Krzysiek nie może odżałować nieobecności na igrzyskach w Pekinie. Tym bardziej, że brązowy medal w jego kategorii 81 kg wywalczył Anglik Tony Jeffries, którego przed rokiem zwyciężył w meczu Polska - Anglia w Kielcach. (ten pojedynek uznano wtedy za najlepszy). - W pełnej dyspozycji byłem w stanie zdobyć jeden z medali - twierdzi. Pociesza się, że gdy jego kariera będzie się rozwijać zgodnie z jego i trenera oczekiwaniami, będzie w stanie powetować sobie pekińską absencję na igrzyskach w Londynie. Będzie miał wtedy dopiero 27 lat. A jakie są jego najbliższe plany? Będzie trenował coraz intensywniej. W pierwszych dniach listopada w Liverpoolu odbędą się Mistrzostwa Europy. - Już chyba nie zdążę, by na nich wystąpić i na razie pozostanie mi kibicowanie Rafałowi Kaczorowi. Ale już w przyszłym roku postaram się pokazać, że stać mnie na wiele – zapewnia. Nadal pracuje jako ochroniarz i zdaje sobie sprawę, że jest to niebezpieczne zajęcie. - Zatrudniłem się w lokalu, którego charakter odbiega znacznie od poprzedniego, w którym doznałem kontuzji. Jest nawet ekskluzywny i dlatego jego goście starają się dopasować do panującej w nim atmosfery. Muszę dobrze spełniać moje obowiązki, ale nie będę kusił losu – twierdzi Sadłoń.
Źródło: Andrzej Basiński / 30minut


Wróć
dodaj komentarz | Komentarze: